Fotograf reporter powinien być kimś o statusie porównywalnym z notariuszem i swoimi zdjęciami zaświadczać: „tak było”. Powstrzymać się od osobistej interpretacji. Dbać o to, aby przedstawiany materiał nie naruszał niczyich dóbr ani godności, przedstawianych osób, ale również i tej osobistej fotografa. Powinien w sposób nieinwazyjny zdać relację możliwie pełną i obiektywną. Od interpretacji i wyciągania wniosków zawsze są osoby oglądające efekt pracy, czyli odbiorcy.
Wziąłem udział w tzw. Marszu Wolnej Polski zorganizowanym przez środowiska nacjonalistyczne w Krakowie w dniu 11 listopada 2015. Fotografowałem nagrywając jednocześnie ścieżkę dźwiękową telefonem komórkowym. Byłem blisko, w środku, z tej pozycji rejestrowałem przebieg wydarzeń. Efektem jest fotokast; proszę o zainwestowanie 3,5 minuty na zapoznanie się z materiałem i, co ważne, wytrwanie do końca:
Tego dnia chodziłem po mieście, rejestrując napotkane sytuacje. Wiedziałem z internetu o marszu nacjonalistów, pół godziny przed planowanym rozpoczęciem byłem na Placu Wolnica, skąd marsz miał wyruszyć. Nie mam kontaktów w tym środowisku, jednak aparat fotograficzny jest dobrym pretekstem do rozpoczęcia rozmowy, zacząłem więc rozmawiać z małymi grupkami obecnych tam młodych ludzi. Skończyło się to wykonaniem kilku pozowanych zdjęć oraz nawiązaniem pierwszych nici sympatii; tylko człowiek wzbudzający sympatię jest w stanie fotografować w takiej sytuacji. Moimi rozmówcami byli prawdopodobnie studenci, bardzo zainteresowani tematem Żołnierzy Wyklętych. Swoją obecnością tutaj chcieli oddać im cześć. W trakcie rozmowy nadeszła ustalona godzina i marsz ruszył, ze mną w samym środku wydarzeń. Od tej chwili starałem się więc konsekwentnie robić swoje, bo po to tu przecież przyszedłem.
W czasie marszu wykrzykiwane były hasła poddawane przez człowieka z mikrofonem i megafonami, które były powtarzane przez tłum. Marsz był ochraniany przez asystę policji, co jest widoczne na niektórych zdjęciach. Nie było żadnych scysji, ekscesów ani rozrób. Zwarta grupa w sposób zdyscyplinowany przeszła przez miasto, marsz zakończył się wiecem i przemówieniem głównego organizatora pod pomnikiem Adama Mickiewicza na Rynku Głównym.
Przedstawię teraz tezy przemówienia oraz to, co wywnioskowałem z okrzyków podnoszonych w czasie marszu. Uważam, że jest to ważne dla zrozumienia sytuacji i kontekstu.
- Polska nie jest obecnie wolna, jest jedynie autonomicznym nadwiślańskim krajem w ramach Euroregionu, który wyzwolony z okowów komunizmu poddał się bezwolnie brukselskiemu dyktatowi. Przypieczętował to traktat lizboński, określany jako piąty rozbiór Polski.
- Planowane wprowadzenie wspólnej waluty i wspólnej armii europejskiej doprowadzi do jeszcze większego zniewolenia i odebrania Polakom godności i wolności.
- Polacy osobiście w większości stali się niewolnikami materializmu, zapominając o wyższych wartościach, takich jak wolność, patriotyzm i wiara katolicka.
- Polacy żyją otrzymując głodowe pensje, myląc swój osobisty sukces z sukcesem międzynarodowych korporacji, które opanowały nasz kraj. Kraty więzienia, w którym Polska żyła wcześniej (PRL) były lepsze od obecnego zniewolenia ekonomicznego, które nie przez wszystkich jest nawet dostrzegane.
- Należy się temu przeciwstawić, należy wyzwolić nasz zniewolony naród z kajdan materializmu i być gotowym na poświęcenie wszystkiego (?) dla idei wielkiej i wolnej Polski.
- Należy sprzeciwić się wojnom wywołanym przez żydowski atlantyzm i islamskiej inwazji na nasz kontynent, to nie są wojny i problemy Polaków. USA to imperium zła. Należy zniszczyć wszystkich komunistów, lewaków, gejów, arabów i (tzw.) państwo islamskie. Nie należy włączać się w żadne wojny za Izrael.
- Celem nacjonalistów jest wolny naród, wyzwolenie Polski ze szponów Unii Europejskiej, NATO i światowej finansjery. Celem nie jest przejęcie władzy, tylko obalenie obecnego systemu i wolna Polska w Europie białej i katolickiej.
- Nacjonaliści nawiązują do idei wielkiej i wolnej Polski, która wybiła się na niepodległość pod przewodnictwem Romana Dmowskiego oraz do idei Żołnierzy Wyklętych. Główne zawołanie, to „Bóg, Honor i Ojczyzna”. Wolność narodu jest wartością najwyższą i stoi ponad wszystkim.
Zgromadzenie zakończył trzykrotny okrzyk „Chwała Wielkiej Polsce” i odśpiewanie hymnu narodowego.
I właściwie tutaj powinienem zakończyć ten blogowy wpis. Byłem, zobaczyłem, udokumentowałem, wydaje mi się, że obiektywnie i bezstronnie. Koniec, kropka.
Jednak nie zostawię tego tak bez osobistego komentarza. Bo co innego praca fotografa profesjonalisty, a co innego wrażenia, odczucia i przemyślenia, które we mnie pozostały. Nie jestem i nawet nie chcę być aż tak bardzo profesjonalny, bo ta sprawa nie jest mi obojętna. A szczerze mówiąc udział w marszu był dla mnie dużym przeżyciem.
Większość uczestników była w wieku moich dzieci, czyli między 20 i 30 lat. Ludzie młodzi, wchodzący w świadome życie, przyszłość narodu. Pełni pasji i sprawiający wrażenie pewnych swoich racji. Bardzo przypominający mi mnie samego przed 34 lat, kiedy to w roku 1981, czyli roku wprowadzenia stanu wojennego miałem 21 lat i byłem studentem Politechniki Krakowskiej. Jako członek NZS angażowałem się w strajki studenckie, po 13 grudnia roznosiłem zakazane ulotki, uczestniczyłem we wtedy nielegalnych marszach i zgromadzeniach, które były ostro atakowane, jako niezgodne z ówczesnym prawem, przez milicję i ZOMO.
Pamiętam pierwszą wigilię po wprowadzeniu stanu wojennego, na którą przyszedłem z wpiętym w sweter rozżarzonym do czerwoności opornikiem. W tym czasie świętowaliśmy wigilie w dużym gronie rodzinnym, atmosfera była jak pewnie w wielu ówczesnych rodzinach bardzo gorąca. Pamiętam gorzkie słowa mojego stryja, który spytał, o co nam studentom w tej całej zawierusze chodziło. Przypomnę, że przed wprowadzeniem stanu wojennego zawzięcie prowadziliśmy strajki okupacyjne na naszych uczelniach wysuwając coraz to nowe postulaty. Odpowiedziałem szczerze, że chodziło nam o obalenie systemu. Zarzucił mi wtedy rozrabiactwo i igranie z ogniem. Jako człowiek doświadczony i logicznie myślący powiedział mi, że chyba nie jestem dobrze poinformowany w jakim kraju żyję i że w ten sposób po prostu nie da się obalić komunistycznego systemu. Nie da się go obalić w ogóle. A już na pewno nie da się go obalić siłą. Zlekceważyłem wtedy jego słowa, przecież wiedziałem lepiej. Bo człowiek dwudziestoletni zawsze wie lepiej, jest mądrzejszy od swoich rodziców. Więc dalej robiłem swoje, przynajmniej tak długo, jak długo studiowałem i mieszkałem w Krakowie. Bo uważałem, że tak trzeba.
W końcu po latach jednak odnieśliśmy zwycięstwo. Nie siłą, ale dzięki negocjacjom i rozmowom w latach 1988 i 1989. Doprowadziło to do okrągłego stołu i pierwszych częściowo wolnych wyborów, a później do całkowicie wolnego i demokratycznego państwa. Udało się nawet wyprowadzić stacjonujące wtedy w Polsce wojska rosyjskie, co było wcześniej nie do pomyślenia. Wszystko to już bez mojego udziału ale ku wielkiej mojej radości. Bo przecież o to kiedyś walczyłem i tak wyobrażałem sobie przyszłą Polskę. Otoczoną przyjaznymi sąsiadami, z pewnymi sojuszami polityczno-wojskowymi, przynależącą do cywilizacji zachodu. Nie było użycia siły, nie było walk, strat, krwi. I czasami wracałem myślą do słów mojego stryja, usłyszanych w ten niezapomniany wigilijny wieczór…
Dwudziestolatkowie oceniają świat na bazie swojej wiedzy i swoich doświadczeń. W młodość wbudowany jest bunt i uproszczony ogląd świata. Też brak rzetelnej dogłębnej refleksji czyli z grubsza to, co zarzucił mi mój stryj 34 lata temu. Więc teraz z racji wieku i doświadczenia, z pozycji tegoż stryja chciałem postawić Wam szanownym nacjonalistom kilka prostych pytań. Nie żeby od razu uzyskać odpowiedź, może żeby tylko pobudzić Was do refleksji:
- Jak już obalicie obecny system, nie będziemy już członkami Unii Europejskiej i NATO, kto ma wtedy rządzić w Polsce? Bo Wam przecież o władzę nie chodzi. Czy np będą się odbywały wolne wybory?
- Jak będą wyglądały nasze sojusze wojskowo-polityczne? Kto będzie naszym przyjacielem a kto wrogiem? Mamy dwóch odwiecznych kandydatów, Niemcy i Rosję, jakie mają być stosunki z tymi krajami?
- Co będzie, jeżeli Niemcy będą chciały odzyskać od wolnej Polski swoje byłe tereny wschodnie, czyli nasze obecne ziemie odzyskane? Czy będziemy się starać odzyskać nasze byłe ziemie wschodnie, czyli zachodnią Ukrainę, część Białorusi i Litwy? Bo przecież określenie Wielka Polska zobowiązuje.
- Wołacie „a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”. Kto to jest komunista? Mam wrażenie graniczące z pewnością, że to ten, którego wskażecie palcami
- Czy odwołując się do kościoła katolickiego bierzecie pod uwagę nauki Św. Jana Pawła II, który przez całe życie służył idei miłości, pojednania, współpracy? Który poparł wejście Polski do Unii Europejskiej?
- Czy jesteście pewni, że przy Waszej koncepcji cywilizacji jest możliwa jakakolwiek wolność? Co z wolnością dla arabów, gejów, żydów? Co z wolnością dla osób, które myślą inaczej niż Wy?
- Czy zdajecie sobie sprawę, że pewne rzeczy bardzo trudno zbudować, a łatwo zburzyć? Czy zdajecie sobie sprawę, że chcecie urządzać świat innym zgodnie z własnymi ideałami, a inni mogą na to nie mieć wcale ochoty?
Jesteście oburzeni i sfrustrowani. Do pewnego stopnia potrafię to zrozumieć i przyznaję Wam nawet rację. Bo ja też byłem sfrustrowany i oburzony 34 lata temu. Tylko że ja myśląc o obalaniu systemu pragnąłem stabilizacji i cywilizacji. Wy obalając system możecie doprowadzić do chaosu i katastrofy.
Obawiam się, że żadna dyskusja merytoryczna z Wami nie będzie możliwa. Wiem to na podstawie pewnego wigilijnego doświadczenia z moim stryjem z 1981 roku. Więc nie będę nawet próbował tej dyskusji. Proszę tylko o to, że jeżeli ktoś z Was już do tego miejsca dotrze, żeby się przynajmniej trochę zastanowił nad postawionymi przeze mnie kwestiami. Bo może jest w tym wszystkim jakieś drugie dno. Bo może jest ktoś, komu na tym zależy, żeby nasza Ojczyzna podążyła w tym właśnie kierunku, pozbawiona sojuszy i pogrążona w chaosie. Czy jesteście pewni, że w ten sposób postawiona narodowa sprawa jest dobrą sprawą?
Czasy mamy polityczne. Czasy sortowania obywateli i coraz głębszych podziałów. Popychania Polski w kierunku przez Was pożądanym. Nie kibicuję Waszej sprawie i bardzo chciałbym móc to zatrzymać. Zanim będzie za późno.
I to by było na tyle, pozdrawiam i pozostawiam Was z Waszymi przemyśleniami, na które mam nadzieję, Wasz stryjek Leszek.
PS. Przepraszam czytelników zainteresowanych tylko tematami fotograficznymi w moim blogu, że tym razem było o czymś zupełnie innym. Następnym razem postanawiam się poprawić.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
09.11.2018 (Facebook)
100 lat od odzyskania niepodległości to dobry moment na obejrzenie się za siebie i refleksję, co jako Polacy zrobiliśmy dobrze, a co źle. A jeżeli coś źle, to żeby wyciągnąć z tego naukę na przyszłość. Jest to akurat teraz bardzo ważne, bo w następne stulecie wchodzimy podzieleni i pokłóceni, bez jednoczącej nas myśli w podstawowych sprawach. To oczywiste, że niektórzy mylą czarne z białym, dobro ze złem, manipulację z argumentacją. I każdy pokazuje palcem na tego, który myśli inaczej, niż on. Że ten drugi jest w błędzie.
Przeważnie nie promuję moich starych materiałów, ale dzisiaj zrobię wyjątek. Przed 3 laty, dokładnie 11 listopada 2015 roku, towarzyszyłem z aparatem fotograficznym Marszowi Wolnej Polski zorganizowanemu przez środowiska nacjonalistyczne Krakowa. Zarejestrowany wówczas materiał (zdjęcia + ścieżka dźwiękowa) przedstawiłem w formie fotokastu w moim wpisie blogowym pod tytułem „Do przyjaciół nacjonalistów”. W tekście przedstawiłem mój stosunek do prezentowanej przez nich sprawy. Myślę, że materiał jest w dalszym ciągu aktualny.
Od tego czasu ruchy nacjonalistyczne wzrosły w siłę i marsze są coraz potężniejsze. Marsze ludzi, którzy idą drogą ostatnio nazwaną „Polexit-em”. Przed trzema laty nikt jeszcze tego słowa nie znał, ale droga była już wytyczana.
Historia naszych 100 lat może nas dużo nauczyć. Ale trzeba do tego chwili refleksji i zastanowienia. Że są sprawy fundamentalne i najważniejsze, które możemy zaprzepaścić. I, co gorsza, dziarsko ku temu zmierzamy. Na wzór naszych praprzodków sprzed kilkuset lat, którzy w imię Boga, Honoru i Ojczyzny doprowadzili nasz kraj do ruiny.
Na to Nasze Wspólne Święto życzę nam wszystkim refleksji i zastanowienia. Nad naszą przyszłością.
13 komentarzy
paweł a
Leszku, nie mogłeś lepiej przekazać, również moich rozterek, z naszego podwórka…
Robur
Bardzo ładnie powiedziane/napisane. Popieram w całej rozciągłości
Radek
Bardzo dobre zdjęcia reporterskie.
Spróbuję odpowiedzieć jako że mam 33 lata… i nie uważam się za nacjonalistę na marsze nie chodzę nie mam czasu ani ochoty.
1. „Jak już obalicie obecny system, nie będziemy już członkami Unii Europejskiej i NATO, kto ma wtedy rządzić w Polsce? Bo Wam przecież o władzę nie chodzi. Czy np będą się odbywały wolne wybory?”
– Nie wiem jak ci na tej demonstracji bo w ich głowach nie siedzę ale ja jestem przeciwny opuszczaniu struktur NATO. Co do UE… no to jeśli ma to pozostać w tej formie która jest obecnie jestem za wyjście. Nie zgadzam się by prawo UE było wyżej niż Polskie i nie zgadzam się by Niemcy które obecnie kierują UE mogły ingerować w Polską gospodarkę pod przykrywką UE. Można by tu napisać całe opowiadanie ale po co wszyscy wiemy co się w UE większości nie podoba.
2. „Jak będą wyglądały nasze sojusze wojskowo-polityczne? Kto będzie naszym przyjacielem a kto wrogiem? Mamy dwóch odwiecznych kandydatów, Niemcy i Rosję, jakie mają być stosunki z tymi krajami?”
– Jak napisałem wyżej nie widzę potrzeby opuszczania NATO.
W polityce nie ma przyjaciół są tylko wspólne interesy Pan w tym wieku już o tym chyba wie.
3. „Co będzie, jeżeli Niemcy będą chciały odzyskać od wolnej Polski swoje byłe tereny wschodnie, czyli nasze obecne ziemie odzyskane? Czy będziemy się starać odzyskać nasze byłe ziemie wschodnie, czyli zachodnią Ukrainę, część Białorusi i Litwy? Bo przecież określenie Wielka Polska zobowiązuje.”
– Niemcy póki co są w NATO wątpię aby nas napadały – przestrzeni życiowej jak w czasie XX wojny światowej nie potrzebują – tak jedynie Turcy, Kurdowie i Syryjczycy mają przyrost naturalny.
4. „Wołacie „a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”. Kto to jest komunista? Mam wrażenie graniczące z pewnością, że to ten, którego wskażecie palcami”
– Większość winnych ustaleń z 89 r. już sama umarła więc raczej to okrzyk dla klimatu na marszu. Poza tym w UE nie ma kary śmierci.
5. „Czy odwołując się do kościoła katolickiego bierzecie pod uwagę nauki Św. Jana Pawła II, który przez całe życie służył idei miłości, pojednania, współpracy? Który poparł wejście Polski do Unii Europejskiej?”
– Ja nawet nie jestem katolikiem i nie uznają papieża. Ale pismo święte Biblia podje przykłady kiedy Jezus biczem przeganiał więc o nadstawianiu policzka to zwykle lewica lubi dyskutować. Zastanawiam się czy dziś widząc UE również by ją popierał skoro zaczyna zmieniać się w ZSRR.
6. „Czy jesteście pewni, że przy Waszej koncepcji cywilizacji jest możliwa jakakolwiek wolność? Co z wolnością dla arabów, gejów, żydów? Co z wolnością dla osób, które myślą inaczej niż Wy?”
– Wolność dla każdego – na swojej posesji lub we własnych 4 ścianach. Jednak całkowity zakaz manifestowania swoich przekonań na ulicach. Ponadto zakaz zakrywania się (kominiarki, czadory itp na ulicy). Jeśli arabowi to nie pasuje może wyjechać Polska nie była i nie będzie krajem arabskim. Żydzi mają swój kraj Izrael jeśli w Polsce czują się źle mogą wyjechać. A geje jak napisałem niech sobie żyją, kochają się ale nie wyciągają tego na ulice. Małżeństwa powinny udzielać jedynie kościoły nie Państwo – jeśli jakiś kościół Katolicki, Prawosławny, Muzłumański lub Ewangelicki zechce udzielać ślubów homoseksualistą niech udziela. Państwo nie powinno żadnych ślubów udzielać bo to farsa. (Za komuny nawet chrztu udzielało :))
7. „Czy zdajecie sobie sprawę, że pewne rzeczy bardzo trudno zbudować, a łatwo zburzyć? Czy zdajecie sobie sprawę, że chcecie urządzać świat innym zgodnie z własnymi ideałami, a inni mogą na to nie mieć wcale ochoty?”
– Są na świecie pewne reguły uniwersalne:
Aby było dziecko musi być dwoje ludzi różnej płci.
Są kraje gdzie panuje islam i takie gdzie go nie ma.
Ja też nie mam ochoty wstawać rano do pracy ale to robię i nie zgadzam się by ktoś kto nie wstał dostał publiczne pieniądze bo jutro już nawet wstawać nie będzie próbował.
Leszek Górski
Panie Radku, dziękuję za tak gruntowną i przemyślaną odpowiedź, cieszę się, że się Pan przejął tym, co napisałem. Moje pytania były postawione tym, którzy nie chcą UE i NATO, więc Pan do tej grupy nie należy. Oczywiście NATO wiele gwarantuje i zabezpiecza. Tak samo jak Konstytucja. Więc myślę, że w większości tematów bylibyśmy po jednej stronie. Myślę, że czasy są takie, że raczej trzeba szukać sojuszników niż wrogów. Tylko może jeszcze jedno, ZSRR z UE nie da się porównać, miałem do czynienia z oboma, więc wiem co mówię. Pozdrawiam serdecznie.
Radek
Wątpię aby ktoś tam był przeciw NATO. A UE jeśli będzie tą drogą daje podążać to upadnie szybciej niż nam się wydaje. Pytanie kto za to zapłaci.
Pozdrawiam
Jacek Konieczny
Leszku, milo się oglądało, a jeszcze bardziej czytało. Czytało wyważone słowa zatroskanego obywatela, słowa pozbawione agresji, a jednak boleśnie logiczne. I wierzę w to niezmiennie, że „stryjków dobrej woli jest więcej i że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim”…
WS
Wszystkie te ruchy opierają się na uproszczeniach. Łatwiej się żyje gdy się mniej myśli. ‚Jest nam źle więc kogoś trzeba za to ukarać’. Jeśli już ‚pozbędziemy się’ winnych (oby nie w krematoriach i obozach czy latarniach) to nie nastanie powszechna szczęśliwość tylko powstaną nowe problemy (takie jest życie) a więc zostaną wskazani nowi ‚winni’ – np. grubi albo łysi o cyklistach nie wspominając. Człowiek to drapieżnik. Dąży do permanentnej walki o byt. Ci ludzie są bliźsi zwierzętom ujadającym na każdego kogo nie znają a więc stanowiącego potencjalne zagrożenie. ‚Komuniści’ – hehe. Ktoś powiedział, że ci butni ludzie to ‚chwilowo zubożali milionerzy’ – nie utożsamiający się z socjalizmem mimo iż nigdy nie będą bogatymi kapitalistami. Nie trafia do nich, że dla 90 % z nich socjalizm jest szansą na wyjście z biedy. Oni nadal wierzą, że są na tyle silni, że uda im się wspiąć na plecach mas na wyżyny sukcesu i bogactwa a tak się nie stanie. Potem już jako starsi określani dziś mianem ‚moherów’ będą za swój los nadal winić wyimaginowanych ‚komunistów’ czy ‚Żydów’. To ta część społeczeństwa, która nie potrafi ‚wejrzeć w siebie’ a jedynie ogląda się na innych szukając rozpaczliwie ratunku bo wspinanie po plecach współobywateli nie idzie im najlepiej.
Leszek Górski
WS, nie przepadam za ludźmi, którzy nie maja wątpliwości, którzy zawsze wiedzą lepiej. Za takimi, którzy na wszystko w każdej chwili mają adekwatną odpowiedź i receptę. Ale niestety tacy ludzie są najbardziej fotogeniczni. Sfotografuj kogoś, kto jest pełen sprzeczności, ma w oczach zamęt, bo właśnie myśli nad marnością tego świata. I dla kontrastu kogoś tak pewnego swoich racji, że w jego obecności nawet słońce przygasa, z (jak to świetnie ująłeś) trochę uproszczonym oglądem świata. Nie zapominaj, że to blog o fotografii ;)
Piotr Kozioł
Witam
Panie Leszku, to Pana blog więc jako właściciel (autor) ma Pan prawo do swoich osądów, ale pewne tematy wymagają dogłębnej analizy. Trudno odpowiedzieć w kilku słowach na wszystkie postawione tezy, więc dotknę jednej EU. EU to przykład niedemokratycznej organizacji. Zdziwienie? Zapewne. Ale oto dowód, tylko parlament EU pochodzi z wyborów i realnie nie rządzi – EU posłowie mogą jedynie przez 2 minuty wygłosić swoje opinie. Pozostałe organy (http://europa.eu/index_pl.htm ) powstają na drodze kooptacji – a ma to nie wiele wspólnego z demokracją. EU odeszła od pierwotnej idei wolnego handlu, przepływu kapitału oraz ludzi na rzecz wielonarodowościowego państwa federacyjnego (wspólny bank, waluta, polityka zagraniczny a w przyszłości – oby nie armia). Robert Schumann – ojciec idei zjednoczonej i wolnej Europy (przyszły Święty) gdyby żył, byłby co najmniej zmartwiony faktem co zrobiono z jego dziełem. Historia pokazuje, że tego typu „eksperymenty” prowadzą do rozpadu a w konsekwencji do wojny – przykłady: Cesarstwo Austro-Węgier ; I wojna Światowa, Jugosławia; wojna bałkańska lata’90: ZSRR sytuacja w republikach kaukaskich czy też Ukraina dziś. Również kwestia wolności w Unii jest dość dyskusyjna. Stopień zbiurokratyzowania osiąga absurdy, właściwie każda dziedzina życia jest regulowana przez przepisy „made in EU” , często nawet nie wiemy, że swoimi działaniami łamiemy przepisy EU. Przykład polska ustawa o VAT z 1992 miała kilkanaście stron, obecnie ponad 150 tyś – ponieważ tyle istnie urzędowych interpretacji (część wzajemnie się wyklucza). Tolerancyjna histeria EU to kolejny przykład zagłady naszej łacińskiej europejskiej cywilizacji – wszystko byle nie chrześcijaństwo, i nie mówimy tu o republice wyznaniowej, ustrój wyznaniowy nastąpi bowiem niebawem wraz z Islamem, czy nam się to podoba czy nie. Reasumując, wystarczyło kilkanaście lat aby zniszczyć wspaniałą ideę wspomnianego tu Roberta Schumanna. Pamiętajmy jednak, że koniec zazwyczaj bywa początkiem czegoś nowego, a ponieważ jak mawiają Anglicy „sytuacja jest dynamiczna”, mamy spore szanse być świadkami „tego nowego”. Oby była to odrodzona Europa, a nie europejski kalifat. Czego Panu, komentatorom i sobie życzę.
Leszek Górski
Link do komentarzy na Facebooku po publikacji materiału 22 grudnia 2015r: https://www.facebook.com/leszek.gorski.98/posts/991224757583054
Leszek Górski
Przegląd Demokratyczny nr 15/16 z moim artykułem:
http://www.przegladdemokratyczny.pl/content.php
Fotograf śubny Śląsk
bardzo ciekawy artykuł
Leszek Górski
Dzięki za opinię