Amerykański komik Georg Carlin powiedział kiedyś: “Have you ever noticed that their stuff is shit and your shit is stuff?” Przekładając na język fotografii znaczy to, że NASZE prace podobają nam się najbardziej, a INNYCH o wiele mniej. Do naszych zdjęć jesteśmy nastawieni pozytywnie, wyszukujemy w nich zalet i mocnych stron, elementów smakowitych i zachwycających detali. Na zdjęcia INNYCH autorów patrzymy inaczej, krytycznie, szukamy czegoś, co nie pasuje, przeszkadza, szukamy w nich wad.
Przyznaj się sam przed sobą, też tak masz, prawda?
Jeżeli chcesz rozwijać się fotograficznie, musisz być krytycznym wobec własnych prac, musisz na nie patrzeć oczyma innych ludzi. Szukać tego, co w nich jest słabe, obnażać przed sobą ich wady, czepiać się. To nie jest proste, ale konieczne, jeżeli chcesz robić lepsze zdjęcia. Jeżeli zdefiniujesz swoje słabości, będziesz wiedział, co masz poprawić.
Ernesto Bazan jest bardzo krytyczny wobec własnych zdjęć. Twierdzi, że maksymalnie 1% jego kadrów ma jakąś wartość. Odrzuca zdjęcia, które nie są perfekcyjne. W jego trylogii kubańskiej (BazanCuba, Al Campo, Isla) nie znajdziesz zdjęć, które nie są doskonałe. Jeżeli Ernesto ocenia zdjęcia swoich studentów, czego byłem świadkiem, wyszukuje bezlitośnie słabości, które umknęły ich autorom. Zero jakiejkolwiek tolerancji, szczerość do bólu, często dotkliwego. Ernesto mówi uczestnikom swoich warsztatów, że gdyby nie był szczery w ocenie ich zdjęć, to czułby się jak oszust. Że zasługują oni na to, żeby dowiedzieć się, co sądzi o ich zdjęciach. Osobiście bardzo go za to cenię i szanuję.
Z oceniania twoich zdjęć przez inne osoby powinieneś uczynić narzędzie swojego rozwoju. Możesz tutaj oczywiście działać na zasadzie wzajemności, dyskutować o zdjęciach z drugą osobą, która też będzie ciekawa twojej opinii na temat jej prac. Może to też być grupa zainteresowanych osób, pewnie jeszcze lepiej. Ale oceny muszą być szczere i konsekwentne, bezużyteczne jest chwalenie cudzych zdjęć dla świętego spokoju lub fałszywie pojmowanej sympatii. No chyba, że masz do czynienia z naprawdę wspaniałymi zdjęciami… No i nie wierz w to, co na temat twoich zdjęć ma do powiedzenia najbliższa rodzina. Wyjątki od tej reguły są bardzo rzadkie. Jeżeli najbliższe osoby będą twierdziły, że robisz coraz gorsze zdjęcia, to prawdopodobnie jesteś na dobrej drodze.
Tak więc popatrz na swoje zdjęcia tak, jakby to zrobił jakiś surowy krytyk, jakby to nie były twoje zdjęcia, a śmiało możesz to sobie poćwiczyć na zdjęciach swoich kolegów i przyjaciół… Pamiętaj, że tylko naprawdę wielkie i wspaniałe zdjęcia podobają się (prawie) wszystkim.
Jeszcze jedna istotna sprawa: musisz to, co słyszysz o swoich pracach od innej osoby przepuścić przez swój wewnętrzny filtr doświadczenia i zdrowego rozsądku. Wyobraź sobie, że uczestniczysz w przeglądzie portfolio. Osoby, na których opinii szczególnie powinno ci zależeć, mają zawsze swój dorobek, duże doświadczenie i przeważnie ogromną wiedzę. Mają również wyrobiony pogląd na fotografię i od razu wiedzą, co jest dobre a co złe. Należy z najwyższą uwagą wysłuchać ich opinii. Należy przeanalizować wszystko to, co powiedzą i wyciągnąć z tego wnioski. To dla ciebie ogromna wartość i wielki zysk. Jednak musisz być czujnym, jeżeli osoba wypowiadająca się na temat twoich zdjęć nie używa zastrzeżenia „moim zdaniem”. Bo zawsze jest tak, że słyszymy uwagi od osoby, która patrzy na nasze zdjęcia przez swój pryzmat, ze swojego punktu widzenia, a to może się nie pokrywać z naszym widzeniem i rozumieniem fotografii. Są różne rodzaje fotografii, różne style, podejścia i filozofie. I dlatego zawsze należy wiedzieć, jakie podejście do fotografii ma osoba nas oceniająca, jakie są jej preferencje. Jeżeli przyjmiesz wszystko bezrefleksyjnie i bezmyślnie, łatwo możesz wpaść w pułapkę naśladownictwa swojego Mistrza. Musisz to koniecznie uwzględnić w swoich przemyśleniach.
A myśleć i rozwijać się należy. Należy ewoluować, stawiać sobie nowe pytania, nowe zadania. Sprawdzać stan swojej wiedzy i świadomości regularnie. Gdzie byłeś i co myślałeś rok temu, a co dzisiaj. Jak fotografowałeś rok temu, a jak dzisiaj. Dzięki spotkaniom z mądrymi ludźmi i własnemu wysiłkowi będziesz mógł robić postępy. Będziesz robił dobre i coraz lepsze zdjęcia.
A co to jest dobre zdjęcie, o tym będzie w następnym odcinku, który opublikuję 29 kwietnia 2015.
Ćwiczenia
- Wybierz 10 swoich najlepszych zdjęć i połóż je obok 10 najlepszych (wg ciebie) zdjęć fotografa, którego podziwiasz, najlepiej swojego Mistrza. Ważne jest to, aby te zdjęcia były w tematyce i stylistyce podobne do twoich. Przeanalizuj, znajdź podobieństwa i różnice.
- Wybierz ze swoich zdjęć najlepszych 10 wykonanych wcześniej niż rok temu i 10 najlepszych z ostatniego roku. Przeanalizuj, znajdź podobieństwa i różnice. Powtórz ten test za rok.
- Pokaż swoje portfolio (20-30 zdjęć) osobie, która jest na podobnym do twojego poziomie rozwoju fotograficznego. Poproś o szczerą opinię, postaraj się dowiedzieć, co ta osoba myśli o twojej fotografii. Słuchaj uważnie, zapamiętuj, analizuj, dyskutuj. Spisz swoje przemyślenia w formie notatki. W miarę możliwości powtórz tę procedurę z innymi osobami.
Ilustracja
Zdjęcie zostało wykonane przeze mnie w czasie warsztatów „Pokochaj Fotografie” z Tomaszem Tomaszewskim i Ernesto Bazanem w Porto w październiku 2014 roku. Obaj Mistrzowie wybrali je do końcowej prezentacji jako wystarczająco dobre i interesujące. Dodatkowo link do fotokastu z większą ilością zdjęć z Porto:
Comment
WS
Taa … trochę poniewczasie czytam ten tekst.
Jest takie zdjęcie Erwitta : dwie umywalki z tabliczkami ‚dla białych’ i ‚dla kolorowych’ – obie połączone jedną rurą odpływową. Zdjęcie jest koszmarnie nieostre i technicznie słabe. 99 % jurorów rozmaitych konkursów odrzuciłoby to zdjęcie na dzień dobry a już preselekcja w wykonaniu studentów wrażliwych jedynie na ostrość, kolor i ‚bicie po oczach’ wypadłaby miażdżąco. A jednak chwila zastanowienia sprawia, że zapominamy o formie bo treść tej fotografii jest jakże wymowna. Pamiętam takie zdjęcie nagrodzone w World press photo gdzie sfotografowano żołnierzy w pomieszczeniu przez okno z koszmarnym ziarnem, tragicznym zabarwieniem i bezsensowną kompozycją – a jednak ktoś po jego obejrzeniu raczył pomyśleć. Jest w tym konkursie cała tendencja do nagradzania zdjęć, które swoim obrazem nic nie mówią a przekaz zawarty jest dopiero w komentarzu. Trudno mówić o tym co to jest dobre zdjęcie. Często zmuszeni jesteśmy do oceny samej sfotografowanej sytuacji a jak to zostało wykonane ma mniejsze znaczenie bo być może wystarczy scenę opowiedzieć lub opisać. Wzorem japońskich samurajów, wygrywających walki bez fizycznej konfrontacji – są tacy fotografowie, którzy udają się w teren bez jakiegokolwiek aparatu. Wyszukują kadry i rejestrują je w pamięci. Czy ‚robią’ dobre zdjęcia ? My tego już nie ocenimy.